Viralowe wideo ze słynnego lotu Suzuki w Rąbieniu musiało dotrzeć i za ocean. Mieszkaniec Milwaukee najwidoczniej pozazdrościł sławy naszemu rodakowi i postanowił odwzorować jego wyczyn.
Okazało się jednak, że po zbyt szerokim pokonaniu zakrętu rozbiegowego, amerykańskie auto słabo wybija się z progu, podrywa się na około metr i zatrzymuje się niewiele dalej. Sama odległość i wysokość może nie są imponujące, ale za to bohaterowi zza wielkiej wody należą się dodatkowe noty za styl, jego auto niedługo po rozpoczęciu lotu prezentuje niezwykle imponującą kulę ognia.