510 koni i 3,5 sekundy do setki. BMW M3 i M4 xDrive

Kiedy ktoś mnie spyta, jaki jest najlepszy samochód sportowy w historii, odpowiedź jest bajecznie prosta – kolejne generacje BMW M3. I choć sam jestem fanem Mercedesów AMG, nie mogę kłócić się z faktem nie tylko kultowości, ale i niesamowitych osiągów każdego kolejnego modelu od bawarskiego producenta. Co ciekawe nowy model BMW M3/M4 Competition xDrive otrzyma napęd na 4 koła.

Od razu uspokoję purystów – dostępny będzie tryb napędu na tylną oś (2WD), podobny do „Drift mode” znanego z m.in. BMW M5 F90. Dwa pozostałe tryby jazdy również większość momentu obrotowego wysyłają na tylną oś, a mają co wysyłać. Pod maską pracuje 3–litrowa rzędowa szóstka z dwoma turbinami, produkująca 510 km oraz 650 Nm maksymalnego momentu obrotowego.

Za przekazanie napędu odpowiada 8–stopniowa, automatyczna skrzynia biegów połączona z „elektronicznie sterowaną skrzynią rozdzielczą ze sprzęgłem wielotarczowym, zapewniającą płynne oraz pełne dostosowanie przekazywania mocy między przednie i tylne koła”. Resztę układu uzupełniają specjalnie projektowane wały napędowe oraz dyferencjał Active M.

Oczywiście odmiana BMW M3/M4 Competition xDrive otrzyma wiele więcej zmian niż tylko napęd. W menu są m.in. nowe przednie zawieszenie oraz dostosowanie przekładni kierowniczej. Zmiany te mają na celu „upewnienie, że zarówno istniejące wersje RWD, jak i ich nadchodzące rodzeństwo M xDrive będą się wyróżniać charakterystycznym, bezkompromisowym prowadzeniem M”.

Inne zmiany obejmują poprawiony system olejowy w silniku i dostępny wyłącznie w serii M system kontroli trakcji, mający jeszcze bardziej poprawić doznania z jazdy nowymi M3 i M4. Odmiana Competition ma oferować w standardzie kute felgi w rozmiarze 19 cali z przodu oraz 20 cali z tyłu.
Dzięki wprowadzonym zmianom, zarówno M3, jak i M4 xDrive osiągną pierwszą setkę w 3,5 s, co jest wynikiem o 0,4 s lepszym niż tylnonapędowe odpowiedniki.

Do salonów w Europie trafią w lipcu, w cenie około 76 tys. dolarów (286 tys. zł) za sedana oraz 79 tys. dol. (300 tys. zł) za coupe. Oczywiście przed doliczeniem opcji.