Teraz nowości motoryzacyjne w większości stanowią SUV-y i “elektryki”, czyli koszmar petrolheada. Niestety taki mamy klimat, zwłaszcza w UE, która ma bardzo złe nastawianie do aut spalinowych, a klienci lubią jak samochody są napompowane i przez to droższe. W ten sposób powstała Alfa Romeo Tonale, którą widziałem na żywo.
Uwaga wielkie „zaskoczenie”, nowy model Alfy jest SUV-em najmniejszym w gamie. Będzie plasowany jako konkurent dla BMW X1, Audi Q3, Volvo XC40 czy Range Rovera Evoque, którego niezbyt dobrze wspominam po ostatnim teście.
Muszę przyznać, chociaż nie jestem fanem SUV-ów, że Alfa Romeo Tonale prezentuje się bardzo dobrze i czuć tutaj włoski klimat, nutę ekstrawagancji coś, czego na próżno szukać u niemieckiej konkurencji. Nie ma się co dziwić, w modelu są pokładane duże nadzieje, ponieważ sprzedaż Alfy Romeo nie napawa optymizmem i lepiej, żeby nie podzieliła losu Lancii, za którą wielu tęskni.Co ciekawe na małego SUV-a postawiło również Maserati (też jak Alfa Romeo należy do koncernu Stellantis) prezentując niedawno model Grecale.
Alfa Romeo Tonale, którą miałem okazję zobaczyć była skonfigurowana na kwotę 189 tys. złotych (wersja TI). Za napęd posłuży benzynowe 1,5 turbo, które zostało połączone z silnikiem elektrycznym (miękka hybryda), co przekłada się na 160 KM mocy. W ofercie pojawi się hybryda plug-in z napędem na wszystkie koła i oferująca 275 KM.