Kiedy myśleliście, że w świecie hipersamochodów widzieliśmy już wszystko i nic więcej nie może nas zaskoczyć, pojawia się Rimac. I tak Concept, potem Concept 2 i ostatecznie Nevera robiły to, co samochody za miliony powinny robić – rozbudzały wyobraźnię. Jednak czy na rynku, na którym zaawansowanie technologiczne jest równie silnym atutem, jak dziedzictwo marki, mały chorwacki startup może mieć jakieś szanse? Oczywiście, że nie, dlatego łączą się z Bugatti. Tak, tym Bugatti.
Wspólny projekt
Okej, może „łączą się” to za duże słowo, ponieważ obie firmy mają zachować niezależność, niemniej spółka ma wspólnie opracować nowy model Bugatti. Na jej czele stanie Mate Rimac, posiadając 55 proc. udziałów, pozostałe należą do Porsche, które jednocześnie ma 24 proc. udziałów w chorwackiej firmie.
Czym to zaowocuje? Bugatti z każdym kolejnym autem na platformie Chirona zbliża się do szczytu tego, co da się zrobić z silnikiem spalinowym. Nie jest również tajemnicą, że najcenniejszym atutem Rimaca jest technologia napędu elektrycznego, więc najbardziej prawdopodobnym celem tego przedsięwzięcia jest odesłanie kultowego W16 na zasłużoną emeryturę i krok w zelekryfikowaną hiper-przyszłość.
