PORADY

Modyfikujemy samochód do rajdów. Bezpieczeństwo to podstawa

Opublikowano

w dniu

Jeśli przeczytałeś już poprzedni artykuł (jeśli nie, nadrób szybko klikając tutaj), to zapewne kupiłeś sobie jakiś w miarę tani i niezbyt szybki samochód, którym chciałbyś zacząć starty w rajdach. Bardzo polecam przed rozpoczęciem jakichkolwiek modyfikacji wystartować w jakiejś małej imprezie czy choćby treningu – dzięki temu będziemy mieli punkt odniesienia do tego, czy nasze modyfikacje naprawdę działają.

Bezpieczeństwo to podstawa

Modyfikacje naszego samochodu powinniśmy rozpocząć od bezpieczeństwa – po pierwsze podniesie to naszą pewność siebie za kierownicą, ale także oszczędzi nerwów naszym bliskim. Dodatkowo wiele imprez ma bardzo surowe regulaminy techniczne, zawierające przede wszystkim wytyczne dotyczące bezpieczeństwa.

Kilka elementów, na które warto zwrócić uwagę to m.in.:
Kask – warto wydać trochę pieniędzy i kupić sobie porządny markowy, najlepiej homologowany. Ten element wyposażenia przenosi się z nami do kolejnych samochodów a także między dyscyplinami, więc może nam posłużyć bardzo długo – ja swojego kasku używam już 9 lat! Zwróć uwagę, czy w zawodach, których zamierzasz startować nie jest wymagana homologacja FIA lub dodatkowo system HANS (system usztywniający szyję).


Hamulce – wbrew powszechnie panującej opinii, wymiana tarcz hamulcowych na większe (często wentylowane) w połączeniu z przewodami hamulcowymi w oplocie nie pomagają nam hamować mocniej czy lepiej. Seryjny układ hamulcowy choć jest gotowy na bardzo mocne awaryjne hamowania, to nie zakłada, że będziemy tak robić przed każdym zakrętem i bardzo szybko zacznie się przegrzewać.

Wymiana wymienionych wcześniej elementów ma na celu spowodować, że nasz układ będzie tak samo hamował za pierwszym, jak i za setnym razem. Trzeba jednak pamiętać (zależnie od wybranych rozwiązań), że taki układ hamulcowy może nie nadawać się na zwykłą drogę (np. wymagać rozgrzania przed osiągnięciem sprawności).


Fotele kubełkowe, pasy szelkowe, kierownica sportowa – te elementy nie tylko poprawiają nasze bezpieczeństwo, ale także nasze czucie samochodu. Będąc przypiętym “na sztywno” nie musimy walczyć z siłami grawitacji w zakrętach a dodatkowo wszystkie bodźce jakie wysyła nam samochód są lepiej przenoszone, dzięki czemu możemy na nie lepiej reagować.

Bardzo ważne jest, aby nie kupować “tuningowych” rozwiązań, zwłaszcza tych podrobionych (pasy takata i fotele bride to plaga) – ich jakość pozostawia bardzo wiele do życzenia, a przecież chodzi o nasze bezpieczeństwo. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie zakup używanego fotela czy pasów, które mogą nie być w najlepszym stanie wizualnym, jednak zadbają o nasze bezpieczeństwo o wiele wiele lepiej.


Klatka bezpieczeństwa – przy decyzji o montażu klatki bezpieczeństwa trzeba wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Pierwszym podstawowym pytaniem, na jakie musimy sobie odpowiedzieć to, czy nasza dyscyplina sportu wymaga kategorycznie klatki (jest tak w wielu przypadkach). Wtedy też możemy zdecydować się na kilka wariantów. Pierwszym, najmniej inwazyjnym, lecz nie do końca polecanym jest skręcana klatka bezpieczeństwa – jest ona stosunkowo tania i łatwa w montażu, jednak w wielu sportach nie zostanie dopuszczona.

Kiedy jednak zdecydujemy się na zwykłą spawaną klatkę, mamy możliwość zainstalowania podstawowej, opisanej w załączniku J. regulaminu bezpieczeństwa FIA lub dodatkowo ją rozbudować. Oprócz dodatkowych kosztów przy wyborze tej drugiej opcji rozbudowana klatka to także większa masa. Musimy tutaj sami zdecydować jak bardzo cenimy osiągi (które bezpośrednio od tej masy zależą) w stosunku do oczekiwanego poziomu bezpieczeństwa. W sporcie, gdzie klatka nie jest wymagana wielu zawodników całkowicie z niej rezygnuje.

Kiedy pojawia się ogień, nie warto iść na kompromisy

Gaśnica/system gaśniczy – jeżeli kiedykolwiek próbowałeś zgasić coś więcej niż grilla półkilową gaśnicą, która jest obowiązkowym wyposażeniem cywilnych samochodów, to wiesz, że średnio spełnia ona swoją rolę. W sporcie samochodowym pożary zdarzają się dużo częściej niż mogłoby się wydawać – o ile w amatorskim sporcie ryzyko dla kierowcy jest raczej niewielkie, to sprawna gaśnica czy system gaśniczy mogą bardzo mocno ograniczyć straty w samochodzie.

Na początek polecam zaopatrzyć się w dwukilogramową gaśnicę, koniecznie z mocowaniem dedykowanym do sportu – jest to bardzo ważne, gdyż z jednej strony chcemy, aby w razie wypadku gaśnica nie zmieniła swojego miejsca, krzywdząc nas po drodze, to zarazem potrzebujemy móc bardzo szybką ją wypiąć. Jeżeli dysponujemy trochę większym budżetem, warto wyposażyć samochód w system gaśniczy, dzięki temu każdy ogień zostanie momentalnie zgaszony, zapobiegając zapłonowi innych elementów.


Zapinki maski – choć może się wydawać, że jest to element pozwalający przede wszystkim zmniejszyć masę – nic bardziej mylnego. Zapinki powodują, że nie ma najmniejszej możliwości, aby maska otworzyła się samoczynnie, nawet podczas wykonywania niestandardowych manewrów takich jak skoki.

Z takimi modyfikacjami, Twój samochód jest gotowy do boju o pozycje – być może nie jest on najszybszy, ale ma zdecydowanie większe szanse dowieźć Cię w jednym kawałku na metę. Jest spora szansa, że już te zmiany spowodowały, iż Twój czas na mecie będzie lepszy niż w przypadku zupełnie seryjnego samochodu. W następnych częściach poradnika zajmiemy się modyfikacjami, które spowodują, że nasz samochód stanie się naprawdę sportowy!

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Popularne