Samochody elektryczne to przyszłość? Fani motoryzacji nie wydają się w pełni usatysfakcjonowani takim obrotem spraw. Na szczęście Porsche chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i zapowiada silne inwestycje w paliwa syntetyczne.
Powiedzmy sobie szczerze, samochody elektryczne są świetne, ale dla zwykłego zjadacza chleba. W aucie na co dzień drażni mnie nawet np. manualna skrzynia biegów, ale są momenty, w których chce wdychać spaliny, ubrudzić się olejem i próbować okiełznać dziką, nieidealną maszynę. To samo o swoich klientach wie Porsche. Panamera, Macan czy Cayenne mogą, a nawet powinny być elektryczne, ale nie wszystkim klientom niemieckiej marki to się podoba
Jakkolwiek nieunikniona jest elektryczna transformacja, pasjonaci motoryzacji oraz motorsport to nadal duża porcja przychodów producentów, szczególnie tych, ze sportową historią. Dlatego Niemcy w charakterystyczny dla siebie sposób poszukali rozwiązania problemu i zadali sobie pytanie: „jeżeli nasze samochody i tak będą wydzielały dwutlenek węgla do atmosfery, to jak go usunąć?”.
Słowo wyjaśnienia. Jeżeli kiedyś usłyszycie, że coś ma zerowy ślad węglowy, nie znaczy to, że w ogóle nie produkuje dwutlenku węgla. Znaczy to tyle, że usuwa go z atmosfery nie mniej niż go produkuje. Dokładnie taki cel postawili sobie naukowcy z Porsche, tworząc eFuel – paliwo z dwutlenku węgla, który już jest w atmosferze.
Nie będę wchodził w wiele detali, sam nie jestem chemikiem, tylko inżynierem, ale cały proces zakłada, że z pomocą wody, elektrolizy i magii stworzy się paliwo. Co ważniejsze, w procesie tym nie powstaną żadne produkty uboczne, a cały proces ma być zasilany prądem z odnawialnych źródeł – słońca i wiatru w specjalnej fabryce w Chile.
Tylko po co cały ten wysiłek, skoro istnieją i samochody elektryczne i wodorowe? Pomijając produkcję dwutlenku węgla i straty środowiskowe, które powstają przy wydobyciu litu i kobaltu do baterii – paliwa syntetyczne mają jedną, wielką zaletę. Nie musimy zmieniać zupełnie nic, poza tym, co wlewamy do baku. Istnieje już cała infrastruktura stacji benzynowych i miliardy samochodów mogących z powodzeniem spalać nowe paliwo.
Porsche eFuel to nie jest oczywiście pierwsze podejście do paliw syntetycznych, ale do tej pory najbardziej obiecujące. Nie tylko nowe 911 GT3 CUP ma być nim zasilane, ale do testów drogowych ma być oddane 130 tys. litrów już w przyszłym roku. Łącząc to z planami neutralności klimatycznej Formuły 1 do 2030 roku, możemy pokładać duże nadzieje w paliwach syntetycznych. I nagle ryczące V8 przestaje być takie straszne dla ekologów