Odwiedź nas na:

NEWSY

Przyspieszenie w Tesli. Tak „oszukują” Amerykanie w swoich pomiarach

Opublikowano

w dniu

tesla model s plaid

Uwielbiam Tesle – szalony marketing, wyposażenie, o którego istnieniu nie marzyliśmy a potrzebowaliśmy, wspaniałe doznania z jazdy i tchnięcie nowego życia w segment samochodów elektrycznych – to wszystko jest domeną Elona Muska. Niestety, jeżeli chodzi o sprawy ważne dla nas, fanatyków, lubią naciągać tam gdzie nie powinni – Tesla Model S Plaid + nie osiąga setki poniżej dwóch sekund, a dokładnie 60 mil na godzinę.


W świecie motoryzacji rekordy są niesamowicie ważne. Oczywiście, nie żyjemy już w czasach, gdzie samochody wyścigowe sprzedawały swoje seryjne odpowiedniki, ale nadal rekord przyspieszenia, prędkości czy czas w legendarnym Zielonym Piekle to punkty honoru dla producentów. I jak dwa ostatnie będą ciężkim wyzwaniem dla samochodów elektrycznych, tak przyspieszenie jest ich bajką.


Tesla zdążyła już wgnieść w ziemie prawie wszystkie samochody spalinowe, przyspieszając do setki poniżej 2.5 sekudny. Jest to tym bardziej imponujące, że mówimy o dużym i ciężkim aucie rodzinnym, a nie specjalnie budowanym na drag race (tak Dodge, mówię o tobie). Nie mniej nadal bariera 2 sekund rozbudza wyobraźnie zarówno inżynierom, jak i marketingowcom.


Czy w końcu została złamana? Tesla na swojej amerykańskiej stronie podaje wartość 1.99s dla Modelu S Plaid oraz „<1.99s” dla Plaid +. Warto dodać, że jest to przyspieszenie do 60 mph (96 km/h). Niestety, kiedy pogrzebiemy głębiej w specyfikacji, znajdziemy przy tym bardzo ważną adnotacje – czas mierzony z 1 stopą rolloutu. Co ciekawe w konfiguratorze w języku polskim te wartości wynoszą kolejno 2.1s oraz <2.1s, ponieważ jest to przyspieszenie do 100 km/h.


Musicie wiedzieć, że w kraju V8 i hamburgerów, NHRA – ciało sankcjonujące wyścigi równoległe opracowało metodę mierzenia przyspieszenia (rollout) od 0 do 100 km/h która… nie mierzy przyspieszenia od startu zatrzymanego. Samochód przecina wiązkę lasera rozpoczynającą pomiar nie w momencie pokonania pierwszych milimetrów, a dopiero właśnie po przejechaniu około 1 stopnia, czyli 30 cm. Nie wydaje się to dużo, ale są samochody, potrafiące przez te 30 cm osiągnąć prędkość nawet 10 km/h, co potrafi dać nawet 0.3s różnicy względem pomiaru z wykorzystaniem GPS.

ZOBACZ TAKŻE:  Marokański drift. Tego nie zobaczysz w Europie


Tylko Tesla jest temu winna? Oczywiście, że nie. Większość producentów oraz znaczących publikacji za wielką wodą wykorzystuje metodę NHRA. Jedyne co my, konsumenci powinniśmy wiedzieć, to kiedy jest ona stosowana. I jakkolwiek nowy Model S Plaid + nie jest imponujący, jeżeli usłyszycie historie o Tesli robiącej 100km/h poniżej 2 sekund, bierzcie je z przymrużeniem oka.

Kontynuuj czytanie
Reklama
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSY

Stylowe motocykle elektryczne – ekologia i świetny design w jednym

Opublikowano

w dniu

przez

Motocykle elektryczne to fenomenalne jednoślady, które mają wiele zalet. Nic więc dziwnego, że decyduje się na nie coraz większa liczba osób. Skutery elektryczne wybierane są zarówno przez młodszych, jak i starszych kierowców. Ich możliwości docenia również ogromna liczba firm. To pojazdy, które są ekologiczne, oszczędne, a także stylowe. Dowiedz się, dlaczego warto na nie postawić.

Skuter elektryczny – ekologiczny jednoślad dla każdego

Najważniejszą cechą skuterów elektrycznych jest ich ekologiczny charakter. Wyposażone są w silnik elektryczny, który do swojego działania nie potrzebuje paliwa, a energii elektrycznej. Podczas spalania benzyny czy oleju napędowego wytwarzane są spaliny bogate w szkodliwe związki, które dostają się do atmosfery. Z tego powodu większe miasta zmagają się z uciążliwym smogiem. Obniżoną jakość powietrza zauważa się również w mniejszych miejscowościach. Dlatego korzystanie z ekologicznych alternatyw, takich jak elektryczne skutery, jest bardzo ważne dla środowiska naturalnego. To bezemisyjne pojazdy, którymi można poruszać się także w wydzielonych strefach czystego transportu.

Elektryczny motocykl – wygoda prowadzenia

Elektryczny skuter miejski oferuje bardzo dobre właściwości jezdne. Jeśli zainwestujesz w model lepszej firmy, możesz pozytywnie się zaskoczyć. W zasadzie jednym z najcięższych elementów składowych tych pojazdów jest bateria. Umieszczona w odpowiednim miejscu konstrukcji sprawia, że środek ciężkości jednośladu zostaje obniżony. Jakie ma to znaczenie dla jakości prowadzenia? Otóż przekłada się to na znacznie płynniejsze wchodzenie w zakręty, lepszą zwrotność oraz przyczepność do nawierzchni jezdni.

Skuter elektryczny – cena eksploatacji jednośladu może być bardzo niska

Kolejna zaleta wynikająca z posiadania znakomitego pojazdu, jakim jest miejski skuter elektryczny, to oszczędność. Zaoszczędzisz nie tylko czas, poruszając się w zakorkowanym mieście, lecz także pieniądze. Elektryczny skuter charakteryzuje się o wiele tańszą eksploatacją niż standardowy jednoślad spalinowy. Mowa tutaj nie tylko o niższej cenie za tankowanie/ładowanie, ale również za naprawy i konserwację. W silniku elektrycznym znajduje się o 90% mniej części ruchomych, których usterki generują najwyższe koszty związane z posiadaniem pojazdu spalinowego. Jak więc widać, inwestycja w skuter elektryczny to tak naprawdę oszczędność na lata.

ZOBACZ TAKŻE:  Bugatti łączy się z Rimac’iem. Elektryczny Chiron?

Jeśli chcesz dowiedzieć się, dlatego jeszcze warto postawić na skuter elektryczny, przeczytaj artykuł dostępny na stronie https://supersoco.pl/5-argumentow-za-tym-ze-skutery-elektryczne-moga-wkrotce-wyprzec-pojazdy-spalinowe-przynajmniej-w-miescie/.

Motocykl elektryczny – stylowy i estetyczny

Ostatnią cechą skuterów elektrycznych jest ich nietuzinkowy design. Na rynku jednośladów można znaleźć naprawdę wiele stylowych propozycji, dzięki którym wyróżnisz się na drodze. Estetyczne i niebanalne modele dostępne są w ofercie Super Soco, z którą możesz zapoznać się na stronie supersoco.pl.

Wśród jednośladów od Super Soco znajdziesz modele takie jak TC Max(Cafe Racer) czy Street Hunter, które wyglądają niczym rasowe motocykle klasy superbike. Ich design kojarzy się z jednośladami biorącymi udział w wyścigach na największych torach świata. Jeśli bliższy Twojemu sercu jest styl retro, na pewno docenisz eleganckiego TC Café Racera, który wręcz uwodzi kolorystyką. Połączenie butelkowej zieleni, ciemnego brązu, czerni i kawowego odcienia skórzanego siedziska sprawia, że nie można przejść obok niego obojętnie. Natomiast dla fanów miejskiego stylu producent przygotował m.in. modele CPX i CUX. To uniwersalne propozycje, które najbardziej przypominają klasyczne skutery spalinowe, jakie na co dzień widujemy na ulicach miast, choć CPX wyróżnia się nieco bardziej zadziornymi liniami.

Kontynuuj czytanie

NEWSY

Nie cwaniakuj na autostradzie. Nawet jak masz BMW

Opublikowano

w dniu

przez

Jedno trzeba powiedzieć głośno – w Europie z zasady potrafimy jeździć po autostradach. Owszem zdarzają się sporadyczni władcy lewego pasa, ale znamy podstawowe zasady takie jak wyprzedzanie z lewej czy jazda po prawym pasie. Niestety w stanach jest zupełnie inaczej.

Chaos – to jedno ze słów, którym można opisać zachowanie kierowców na „highwayach”. Idealnym przykładem tego, jest kierowca czarnego BMW, który próbował zmieścić się między dwie Toyoty przy zmianie pasa. Zapomniał niestety, że nie jedzie motocyklem, a całkiem dużą serią 5. Cudem nie uderzył w żaden samochód sunąc bokiem całą szerokość drogi i kończąc swoją podróż na betonowej barierce. W międzyczasie udowodnił jednak, że nawet tak ciężki potwór może jechać na jednym kole.

ZOBACZ TAKŻE:  Mandaty z fotoradarów w 2020 roku. Rekordzista jechał 212 km/h
Kontynuuj czytanie

NEWSY

Szybcy i nie tacy wściekli. Filmowy pościg na autostradzie kończy się dachowaniem

Opublikowano

w dniu

przez

Nastolatkowie na Florydzie zdecydowanie powinni odstawić na jakiś czas filmy akcji. Prawdopodobnie po maratonie produkcji z Vin Dieslem w roli głównej, postanowili spróbować swoich sił w odtworzeniu sceny pościgu. Jak możemy się domyślać nie skończyło się to najlepiej.

Pięcioro nastolatków w wieku od 12 do 16 lat postanowiło ukraść czarne Infinity. Niestety właściciel nie odzyska już samochodu w nienaruszonym stanie. Rejestrator w jednym z radiowozów uczestniczących w pościgu uchwycił moment, w którym młody kierowca szybko uczy się, czym jest martwe pole w lusterku. Czarny SUV próbując zmienić pas nagle znajduje Hondę CRV, która następnie zbiera kolejnego crossovera. Cała reakcja łańcuchowa kończy się pięcioma uszkodzonymi pojazdami, w tym Infinity leżącym na dachu. Trzeba przyznać, materiał godny 11 części Szybkich i Wściekłych.

ZOBACZ TAKŻE:  Takich aut nie będzie. Murcielago z manualem
Kontynuuj czytanie

Popularne

© 2022 Napedzeni.pl - portal motoryzacyjny