Odwiedź nas na:

NEWSY

Gangsterski klimat. Nowa „S-ka” od Brabusa

Opublikowano

w dniu

mercedes s w223 brabus

Jeżeli jest jedna firma, która bezsprzecznie kojarzy mi się z brutalną, wulgarną wręcz mocą i wyglądem jest nią Brabus. I w momencie, w którym AMG “spowszechniało”, to właśnie Brabus jest tunerem, do którego powinniśmy się zwrócić, jeżeli chcemy naprawdę mocnego Mercedesa.


Tak się składa, że w niecały rok po premierze nowego Mercedesa klasy S W223, Brabus przedstawił swój pakiet dodatków. I mówimy właśnie o akcesoriach nastawionych na osiągi, a nie pełnej interpretacji niemieckiego tunera, ponieważ na warsztat nie wzięto jeszcze w pełni jednostki napędowej w celu wyciśnięcia 800 albo 900 KM jak w przypadku poprzedniej generacji. Co wcale nie znaczy, że jest nudno.

mercedes s w223 brabus tył


Zewnętrzne modyfikacje oferują spoiler i przednią dokładkę z włókna węglowego, zmienione wloty powietrza, nowy tylny zderzak z małym dyfuzorem i spory wybór felg w rozmiarze od 19 do 21 cali. Jednak wystarczająco dużo, żeby dodać nowej S-klasie prezencję onieśmielającego i przerażającego potwora.


Wewnątrz Brabus przygotował specjalną pikowaną skórę. Z tego samego materiału została wykonana deska rozdzielcza oraz kierownica. Pojawiły się również wstawki z włókna węglowego. Oczywiście, jeżeli nie zadowoli nas nic z podstawowego katalogu, to możliwości dostosowania wnętrza naszego auta ogranicza jedynie głębokość naszego portfela.

mercedes s w223 brabus wnetrze


Pod maską, możemy znaleźć dodatkowe 64 KM dla wersji S500 oraz 40 KM dla diesla S400d. W obu przypadkach zapewnia to skrócenie sprintu do setki o 0,2 s, jednak prędkość maksymalna jest ograniczona do 250 km/h. Brabus chwali się, że dzięki zmianom w zawieszeniu, obniżeniu go nawet o 25 mm, udało się osiągnąć precyzyjne prowadzenie bez poświęcenia komfortu S-ki.

ZOBACZ TAKŻE:  Nie cwaniakuj na autostradzie. Nawet jak masz BMW
Kontynuuj czytanie
Reklama
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

NEWSY

Stylowe motocykle elektryczne – ekologia i świetny design w jednym

Opublikowano

w dniu

przez

Motocykle elektryczne to fenomenalne jednoślady, które mają wiele zalet. Nic więc dziwnego, że decyduje się na nie coraz większa liczba osób. Skutery elektryczne wybierane są zarówno przez młodszych, jak i starszych kierowców. Ich możliwości docenia również ogromna liczba firm. To pojazdy, które są ekologiczne, oszczędne, a także stylowe. Dowiedz się, dlaczego warto na nie postawić.

Skuter elektryczny – ekologiczny jednoślad dla każdego

Najważniejszą cechą skuterów elektrycznych jest ich ekologiczny charakter. Wyposażone są w silnik elektryczny, który do swojego działania nie potrzebuje paliwa, a energii elektrycznej. Podczas spalania benzyny czy oleju napędowego wytwarzane są spaliny bogate w szkodliwe związki, które dostają się do atmosfery. Z tego powodu większe miasta zmagają się z uciążliwym smogiem. Obniżoną jakość powietrza zauważa się również w mniejszych miejscowościach. Dlatego korzystanie z ekologicznych alternatyw, takich jak elektryczne skutery, jest bardzo ważne dla środowiska naturalnego. To bezemisyjne pojazdy, którymi można poruszać się także w wydzielonych strefach czystego transportu.

Elektryczny motocykl – wygoda prowadzenia

Elektryczny skuter miejski oferuje bardzo dobre właściwości jezdne. Jeśli zainwestujesz w model lepszej firmy, możesz pozytywnie się zaskoczyć. W zasadzie jednym z najcięższych elementów składowych tych pojazdów jest bateria. Umieszczona w odpowiednim miejscu konstrukcji sprawia, że środek ciężkości jednośladu zostaje obniżony. Jakie ma to znaczenie dla jakości prowadzenia? Otóż przekłada się to na znacznie płynniejsze wchodzenie w zakręty, lepszą zwrotność oraz przyczepność do nawierzchni jezdni.

Skuter elektryczny – cena eksploatacji jednośladu może być bardzo niska

Kolejna zaleta wynikająca z posiadania znakomitego pojazdu, jakim jest miejski skuter elektryczny, to oszczędność. Zaoszczędzisz nie tylko czas, poruszając się w zakorkowanym mieście, lecz także pieniądze. Elektryczny skuter charakteryzuje się o wiele tańszą eksploatacją niż standardowy jednoślad spalinowy. Mowa tutaj nie tylko o niższej cenie za tankowanie/ładowanie, ale również za naprawy i konserwację. W silniku elektrycznym znajduje się o 90% mniej części ruchomych, których usterki generują najwyższe koszty związane z posiadaniem pojazdu spalinowego. Jak więc widać, inwestycja w skuter elektryczny to tak naprawdę oszczędność na lata.

ZOBACZ TAKŻE:  Nie cwaniakuj na autostradzie. Nawet jak masz BMW

Jeśli chcesz dowiedzieć się, dlatego jeszcze warto postawić na skuter elektryczny, przeczytaj artykuł dostępny na stronie https://supersoco.pl/5-argumentow-za-tym-ze-skutery-elektryczne-moga-wkrotce-wyprzec-pojazdy-spalinowe-przynajmniej-w-miescie/.

Motocykl elektryczny – stylowy i estetyczny

Ostatnią cechą skuterów elektrycznych jest ich nietuzinkowy design. Na rynku jednośladów można znaleźć naprawdę wiele stylowych propozycji, dzięki którym wyróżnisz się na drodze. Estetyczne i niebanalne modele dostępne są w ofercie Super Soco, z którą możesz zapoznać się na stronie supersoco.pl.

Wśród jednośladów od Super Soco znajdziesz modele takie jak TC Max(Cafe Racer) czy Street Hunter, które wyglądają niczym rasowe motocykle klasy superbike. Ich design kojarzy się z jednośladami biorącymi udział w wyścigach na największych torach świata. Jeśli bliższy Twojemu sercu jest styl retro, na pewno docenisz eleganckiego TC Café Racera, który wręcz uwodzi kolorystyką. Połączenie butelkowej zieleni, ciemnego brązu, czerni i kawowego odcienia skórzanego siedziska sprawia, że nie można przejść obok niego obojętnie. Natomiast dla fanów miejskiego stylu producent przygotował m.in. modele CPX i CUX. To uniwersalne propozycje, które najbardziej przypominają klasyczne skutery spalinowe, jakie na co dzień widujemy na ulicach miast, choć CPX wyróżnia się nieco bardziej zadziornymi liniami.

Kontynuuj czytanie

NEWSY

Nie cwaniakuj na autostradzie. Nawet jak masz BMW

Opublikowano

w dniu

przez

Jedno trzeba powiedzieć głośno – w Europie z zasady potrafimy jeździć po autostradach. Owszem zdarzają się sporadyczni władcy lewego pasa, ale znamy podstawowe zasady takie jak wyprzedzanie z lewej czy jazda po prawym pasie. Niestety w stanach jest zupełnie inaczej.

Chaos – to jedno ze słów, którym można opisać zachowanie kierowców na „highwayach”. Idealnym przykładem tego, jest kierowca czarnego BMW, który próbował zmieścić się między dwie Toyoty przy zmianie pasa. Zapomniał niestety, że nie jedzie motocyklem, a całkiem dużą serią 5. Cudem nie uderzył w żaden samochód sunąc bokiem całą szerokość drogi i kończąc swoją podróż na betonowej barierce. W międzyczasie udowodnił jednak, że nawet tak ciężki potwór może jechać na jednym kole.

ZOBACZ TAKŻE:  Szybcy i nie tacy wściekli. Filmowy pościg na autostradzie kończy się dachowaniem
Kontynuuj czytanie

NEWSY

Szybcy i nie tacy wściekli. Filmowy pościg na autostradzie kończy się dachowaniem

Opublikowano

w dniu

przez

Nastolatkowie na Florydzie zdecydowanie powinni odstawić na jakiś czas filmy akcji. Prawdopodobnie po maratonie produkcji z Vin Dieslem w roli głównej, postanowili spróbować swoich sił w odtworzeniu sceny pościgu. Jak możemy się domyślać nie skończyło się to najlepiej.

Pięcioro nastolatków w wieku od 12 do 16 lat postanowiło ukraść czarne Infinity. Niestety właściciel nie odzyska już samochodu w nienaruszonym stanie. Rejestrator w jednym z radiowozów uczestniczących w pościgu uchwycił moment, w którym młody kierowca szybko uczy się, czym jest martwe pole w lusterku. Czarny SUV próbując zmienić pas nagle znajduje Hondę CRV, która następnie zbiera kolejnego crossovera. Cała reakcja łańcuchowa kończy się pięcioma uszkodzonymi pojazdami, w tym Infinity leżącym na dachu. Trzeba przyznać, materiał godny 11 części Szybkich i Wściekłych.

ZOBACZ TAKŻE:  Nie cwaniakuj na autostradzie. Nawet jak masz BMW
Kontynuuj czytanie

Popularne

© 2022 Napedzeni.pl - portal motoryzacyjny