Odwiedź nas na:

FORMUŁA 1

Red Bull kontra Mercedes – zacięta walka trwa

Opublikowano

w dniu

Alpha Tauri F1

Formuła 1 przez ostatnie lata była zdominowana – w większym lub mniejszym stopniu – przez jeden zespół. Mercedes, bo o nim mowa, praktycznie nie miał konkurenta. Jednak obecny sezon pokazuje, że nie wszystko trwa wiecznie, a Red Bull chce wykorzystać tę okazję.

Spadek formy 

Przesunięcie nowych przepisów na kolejny rok sprawiło, że wszyscy spodziewaliśmy się kolejnego sezonu, w którym Lewis Hamilton nie będzie miał problemów ze zdobyciem ósmego tytułu mistrza świata. Ziarno wątpliwości zostało zasiane podczas testów zimowych, w których można było zauważyć słabsze tempo Mercedesa. Testy traktujemy trochę z przymrużeniem oka, ale jest to jakiś mały punkt odniesienia i sprawdzenia, czy zespół zrobił postęp.

Z czasem okazało się, że kierowcy mają bardzo duży problem z dogrzewaniem opon. Czy ma to związek z brakiem systemu DAS w tym sezonie? Ciężko jednoznacznie stwierdzić, ale jego brak może być jednym z czynników utrudniających odpowiednie dogrzanie opon. Toto Wolff po Grand Prix Azerbejdżanu stwierdził, że w Europie powinni być mocniejsi i przewidywali brak tempa na torach ulicznych. Faktycznie we Francji było widać postęp, ale to nie powstrzymało Maxa Verstappena przed wygraniem Grand Prix.

Po Grand Prix Styrii widzimy jednak, jak bardzo Mercedes odstawał od Maxa – jechał on praktycznie jednoosobowy wyścig. Lewis powiedział, że tracą na prostych względem Red Bulla, co jest niespotykane, gdyż na tych odcinkach Mercedes zawsze odrabiał straty po sekcjach krętych, w których „czerwone byki” radziły sobie lepiej. Wyraźnie widać, że zespół Christiana Hornera we współpracy z Hondą, odrobił lekcję domową i dysponuje szybszą maszyną.

Sytuacji nie ułatwia wspomniana wcześniej przyszłoroczna zmiana przepisów oraz ograniczony budżet. Zespoły muszą skupiać się na nowych konstrukcjach, a limity budżetowe nie pozwalają na szybką analizę i modyfikacje bolidów. To zdecydowanie utrudnia podciągnięcie się Mercedesowi i znalezienie przyczyny braku tempa.

ZOBACZ TAKŻE:  Zapowiedź GP Wielkiej Brytanii. Na to czekaliśmy

Ogromne ciśnienie

Wszystko wskazuje na to, że Mercedes nie jest przyzwyczajony do tak bliskiego rywalizowania o mistrzostwo. Atmosfera jest napięta i widać to po samych wypowiedziach Toto Wolffa. Po czym tak stwierdzam? Wróćmy do Grand Prix Monaco. Podczas Pit Stopu Valteriego Bottasa pojawił się problem z odkręceniem nakrętki. Jak się później okazało, nakrętka została objechana przez klucz. Wolff podczas wywiadu obwinia kierowcę, mówiąc, że zatrzymał się za daleko, wskutek czego pistolet został ustawiony pod kątem, a to spowodowało objechanie nakrętki. 

Brzmi to absurdalnie, ponieważ gdyby faktycznie tak było, każdy z mechaników miałby problem, a nie tylko jeden. Wskazywanie winnej osoby – w tym przypadku swojego kierowcy – bez poprzedniej analizy zdarzenia, jest nie na miejscu.

Druga dziwna sytuacja miała miejsce po wyścigu w Baku. Restart po pęknięciu opony w bolidzie Verstappena. Hamilton, tuż przed zgaszeniem świateł omyłkowo załączył tryb „Magic Brake” na kierownicy, który zmienia balans hamulców, przez co wypadł na pierwszym zakręcie, blokując koła. W wywiadzie szczerze powiedział, że to jego wina i przeprasza zespół. Szef zespołu ma jednak odmienne zdanie i podczas wywiadu stwierdza, że „to nie błąd Lewisa, tylko problem z palcem”. 

Dodatkowo w paru wypowiedziach mówił o tym, że jego zespół musi nad sobą pracować, bo nie jest zadowolony z jego wyników i mają wiele do poprawy. 

Te dwie sytuacje pokazują, jak bardzo nieprofesjonalnie postąpił Toto. Christian Horner, odnosząc się do nich, powiedział, że nie rozumie, jak można oficjalnie mówić o problemach wewnątrz zespołowych, ponieważ to powoduje ogromny spadek motywacji w zespole. Faktycznie wypowiedzi te poruszyły media społecznościowe, a to ma bezpośredni wpływ na zespół. Tłumaczyć można to napiętą sytuacją i brakiem pomysłu na jej rozwiązanie, to na pewno musi być frustrujące. Myślę, że na pewno wyciągnie lekcję z tych sytuacji, i nie dopuści kolejny raz do takich wypowiedzi.

ZOBACZ TAKŻE:  Bugatti łączy się z Rimac’iem. Elektryczny Chiron?

Wyjątkowy sezon

Obecny rok będzie miał rekordowe 23 wyścigi, które – jak widzimy po poprzednich weekendach – będą pełne emocji, prawdopodobnie do samego końca. Max i Lewis mają niewielką różnicę w klasyfikacji generalnej, i myślę, że minie dużo czasu, zanim dowiemy się, który z nich będzie pierwszy. Każdy z nich będzie wykorzystywał nadarzające się okazje, najlepiej jak tylko będzie mógł.

Hamilton ma na pewno z tyłu głowy swój kontrakt, który wygasa w tym roku i wie, że zdobywając tytuł mistrza świata, zapisałby się w historii, mając aż osiem tytułów mistrza świata. Obecnie posiada siedem i dzieli swój rekord z Michaelem Schumacherem. W dalszym ciągu nie wiemy co z kolejnym kontraktem, może to być ostatnia szansa na pobicie tego rekordu.

Max Verstappen jest głodny mistrzostwa, już niejednokrotnie o tym mówił. Doczekał się  konkurencyjnego bolidu i zrobi wszystko, żeby wykorzystać sytuację i osiągnąć upragniony cel. Dzięki Perezowi, Red Bull ma szanse również na zdobycie mistrzostwa świata konstruktorów, co przypieczętowałoby ich sukces.

Lewis czy Max?

Każdy fan Formuły 1 na pewno jest zachwycony obecnym rokiem, niezależnie komu kibicuje. Rywalizacja jest bardzo ciekawa i naprawdę dużo się dzieje. Nie tylko przód stawki jest ciekawy, ale bardzo dużo dzieje się również w jej środku. Każdy zastanawia się – Lewis czy Max? A ja powiem, że nieważne kto zostanie mistrzem świata, ważne, aby walka mistrzostwo była zacięta i trwała jak najdłużej!

Kontynuuj czytanie
Reklama
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

FORMUŁA 1

Roztrzaskał bolid Nikiego Laudy. Duża strata dla Ferrari

Opublikowano

w dniu

przez

ferrari leclerc niki lauda 1974 crash

Charles Leclerc obecny kierowca Formuły 1 w zespole Ferrari miał okazję zasiąść za sterami bolidu F1 z 1974 roku, którym ścigał się trzykrotny mistrz świata Formuły Niki Lauda. Wszystko za sprawą Monaco Historic Grand Prix 2022. Niestety Leclerc na jednym z zakrętów stracił panowanie nad autem i uderzył tyłem w barierę. Uszkodzenia wydają się kosmetyczne – zniszczone wielkie skrzydło, ponieważ samochód cały czas był zdolny do jazdy, co widać na poniższym nagraniu.

ZOBACZ TAKŻE:  Roztrzaskał bolid Nikiego Laudy. Duża strata dla Ferrari
Kontynuuj czytanie

FORMUŁA 1

Zapowiedź GP Rosji. Podium z końca stawki?

Opublikowano

w dniu

F1 wraca po tygodniu przerwy, a emocje, zamiast opaść, ciągle narastają. Wydarzenia podczas wyścigu na Monzie nadal odbijają się głośnym echem, a ich konsekwencje zobaczymy jeszcze podczas nadchodzącego wyścigu. Jakimś cudem w tym roku nie mogę się doczekać GP Rosji. Tak, Rosji.

Czy Sochi jest najgorszym torem w obecnym kalendarzu? Tak. Yas Marina ma  przynajmniej dwa ciekawe zakręty, Sochi – absolutnie 0. Nudny, powtarzalny tor, bez żadnego rytmu, ani czegokolwiek, co może zainteresować. Wszelkie okazje do wyprzedzania są zabijane jeszcze zanim zacznie się strefa DRS, a każdy kolejny zakręt jest niczym więcej niż kopią poprzedniego. O tym, jak bardzo nie lubię wyścigu w Rosji, mogę się rozwodzić jeszcze długo.

Niepokonani od ponad 100 lat

Jedna z najbardziej osobliwych statystyk w świecie wyścigów mówi nam o tym, że mercedes nie przegrał wyścigu w Rosji od ponad 100 lat. I w tym roku nie zapowiada się na przerwanie tej serii. Największe zagrożenie – Max Verstappen – startuje z szarego końca stawki po dołożeniu kar za nowy silnik do kar otrzymanych na Monzy. Możemy już nie komentować tej kolizji? W nagrodę za to dostajemy prawdziwą wojnę, która na dobre już zagościła również na froncie psychologicznym.  

Łabędzi śpiew

Dla Valtteriego Bottasa to może być ostatnie GP, na które będzie miał wyraźny wpływ. Odniósł tu swoje pierwsze zwycięstwo w F1 i w kolejnych latach notował świetne wyniki. Z nieubłaganie zbliżającym się końcem sezonu, a tym samym jego kariery w Mercedesie, może nie mieć kolejnej tak dużej szansy, żeby stanąć na najwyższym stopniu podium. Z drugiej strony, z Verstappenem z tyłu, nietrudno wyobrazić sobie zastosowania Team Orders i podarowania zwycięstwa Hamiltonowi.

Ostatnie miejsce

Stawka na nową erę F1 w 2022 jest już prawie ustalona. Po potwierdzeniu składów Williamsa oraz Haasa zostało jedno wolne miejsce – Alfa Romeo. Smutnym jest fakt, że mimo naprawdę spektakularnych rezultatów Giovinazzi może skończyć na przedwczesnej emeryturze. Wśród kandydatów pojawiają się takie nazwiska jak Zhou, De Vries, Piastri czy… Kubica. Prawdopodobnie szansę otrzyma jakiś junior z F2, ale miło pomarzyć o kolejnym powrocie Błyskawicy.

ZOBACZ TAKŻE:  Bugatti łączy się z Rimac’iem. Elektryczny Chiron?

Gdzie oglądać?

Kwalifikacje odbędą się w sobotę o godzinie 14:00, w niedzielę o tej samej porze rozpoczyna się Grand Prix. Pierwsze zmiany w rozkładzie weekendu ze względu na pogodę już się pojawiły, więc możliwe są kolejne. Oby tylko nie powtórzyło się Spa. Oglądać możecie z polskim komentarzem na Eleven Sports, jeżeli jednak wolicie angielski to SkyF1 oraz F1TV.

Kontynuuj czytanie

FORMUŁA 1

F1 wraca po wakacjach! Zapowiedź GP Belgii

Opublikowano

w dniu

Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatnim razem tak bardzo nie mogłem się doczekać zakończenia przerwy letniej w F1. Ktokolwiek zdążył jeszcze otrząsnąć się po tym co wydarzyło się na Węgrzech? Do tego dochodzą nam coraz bardziej zaostrzone spekulacje na temat składów na przyszły rok, a to wszystko dzieje się na prawdopodobnie najlepszym torze świata – Spa.

Spa-Francorchamps jest najdłuższym torem w kalendarzu, ale to właśnie czyni go najbardziej kompletnym. Ikoniczne zakręty, zmiany elewacji oraz niejedna sposobność do wyprzedzania – możemy być pewni, że wyścig nie zakończy się na pierwszym zakręcie… o ile wszyscy będą pamiętali, żeby zahamować.

Merc vs Red bull po raz 12

Niemcy się odbili, wszyscy wiedzieli, że będą walczyć, ale odbili się jedynie dlatego, że Czerwone Byki miały tragiczne dwa weekendy. Na Węgrzech to był wypadek, każdemu czasem brakuje talentu, szczególnie w trudnych warunkach, w Anglii efekt zaciętej walki. I dokładnie takiej samej walki możemy spodziewać się w Belgii, szczególnie, że austriacka ekipa zapowiada poprawki do swojego pakietu aero.

Midfield

Zazwyczaj w tych zapowiedziach zwracam uwagę na kierowców, którzy są w formie. Prawda jest taka, że Spa było szczęśliwe dla wielu – Gasly, Leclerc, Ricciardo czy Ocon odnotowali niesamowite występy, a szczególnie w tej fazie sezonu każdy wynik się liczy. Dla wielu będzie kluczowym zobaczyć, czy Lando wróci do zdobywania dużych punktów po przerwaniu jego serii na Węgrzech.

Należy się też spodziewać zaciętej walki zespołów na „A”, szczególnie, że Alpine rozpoczyna weekend jako zwycięzcy, Aston szuka sprawiedliwości za podium Seba, a Alpha Tauri… Alpha Tauri ma Pierra, który według mnie jest najlepszym kierowcą sezonu obok Norrisa.

ZOBACZ TAKŻE:  Zapowiedź GP Wielkiej Brytanii. Na to czekaliśmy

Muzyczne krzesła

Ostatnim ogłoszonym kontraktem na 2022 rok jest pozostanie Fernando w Alpine. Można było spodziewać się, że francuska ekipa nie postanowi nagle promować swoich juniorów do F1, ale wyklucza to transfer Gaslego. Otwarte pozostają za to dwa miejsca w Alfie Romeo, które teoretycznie nie są już związane z akademią Ferrari, jednak zespół zapowiedział kontynuowanie współpracy.

Coraz głośniej mówi się również o Williamsie, który znalazł się w na tyle komfortowej sytuacji, że nie musi polegać na pieniądzach kierowców. Latifi, szczególnie w tym roku, prezentuje się naprawdę nieźle, ale to może być za mało, jeżeli w padoku wymienia się takie nazwiska jak Hulkenberg czy Bottas.

Gdzie oglądać?

Kwalifikacje odbędą się w sobotę o godzinie 15:00, w niedzielę o tej samej porze rozpoczyna się Grand Prix. Oglądać możecie z polskim komentarzem na Eleven Sports, jeżeli jednak wolicie angielski to SkyF1 oraz F1TV.

Kontynuuj czytanie

Popularne

© 2022 Napedzeni.pl - portal motoryzacyjny